Styczeń – nowa lodówka
Luty – prezenty okazji Walentynek
Marzec – duże zakupy na święta Wielkanocne
Kwiecień – ubezpieczenie auta
Maj –wyjazd na majówkę
Czerwiec – rezerwacja wczasów
Lipiec – urlop, czyli potrzebna gotówka na wyjazd
Sierpień – wyprawka szkolna dla dziecka
Wrzesień – zakupy ubrań na sezon jesienno-zimowy
Październiku – kurs językowy
Listopad – przedświątecznie odchudzanie na siłowni
Grudzień – zwiększone wydatki święta i Nowy Rok
Na czas spłacania długów trzeba zejść na dół piramidy Maslowa
W każdym domu lista wydatków „nadprogramowych”, czyli tych spoza obowiązkowej listy, nieco się różni. Przemyśl jednak miniony rok i stwórz podobną listę. Zobaczysz w ten sposób, w jakim miesiącu wydałeś znacznie więcej niż na najbardziej podstawowe potrzeby w piramidzie Maslowa, czyli jedzenie, mieszkanie, odzież.
Potem będziesz mógł albo wykreślić zbędny wydatek z listy (w powyższym przykładzie to np. spa z okazji Walentynek, majówka, telewizor, wczasy, zakupy ubrań z nowej kolekcji, siłownia i basen) albo poszukasz oszczędności (robiąc skromniejsze zakupy świąteczne, kupując wyprawkę szkolną, wybierając ubezpieczenie, wybierając kurs językowy). Ten pierwszy krok pozwoli zaoszczędzić kilkanaście tysięcy rocznie. Jeśli więc masz na barkach kilka długów, najpewniej jeden uda ci się spłacić.
Mając za sobą cięcia w budżecie rocznym, musisz w podobny sposób zweryfikować miesięczne wydatki. Zacznij oszczędzać wodę, wyłączaj światło i sprzęty z gniazdek, bo to przełoży się na tańsze rachunki. Szukaj tańszych produktów i jeśli trzeba rób zakupy w kilku sklepach. Różnice na jednym produkcie sięgają nawet kilku złotych. Tylko życie z kartą w ręku pozwoli ci nauczyć się nowego podejścia do wydawania pieniędzy i unikania nieprzemyślanych zakupów, a tym samym niepowiększania swoich długów.
Portfel bez kart kredytowych
Łatwiej będzie zachować żelazną dyscyplinę finansową bez kart kredytowych w portfelu. Plastikowe pieniądze są stosunkowo drogie po okresie bezodsetkowym, więc pozbądź się ich w pierwszej kolejności. Następnie pomyśl o spłaceniu kredytu ratalnego, zwłaszcza niewielkiego opiewającego np. na kilkaset złotych. Choć miesięczne raty mogły być dla ciebie stosunkowo mało odczuwalne, to spłacając kredyt w całości będziesz mógł odhaczyć swój pierwszy sukces na mozolnej drodze wychodzenia z długów. Potem skup się na wyjściu z głównego zobowiązania, którym u przeciętnego Polaka jest kredyt na kilkanaście tysięcy złotych. Na koniec pozostaw zamknięcie limitu w banku, który z reguły jest najtańszym w miesięcznym utrzymaniu.
Spłacanie długów bez zamykania się w domu
Najpewniej w trakcie zaciskania pasa, będziesz miał momenty załamania. Kto nie chciałby powiedzieć dość oszczędzaniu, odetchnąć i czegoś sobie kupić. Musisz być na to przygotowany. Co wtedy możesz zrobić? Najgorszym błędem jaki robią osoby zaciskające pasa to odcinają się od znajomych, zamykają się w sobie, czasem zupełnie alienują się od otoczenia. To błąd. Możesz żyć aktywnie, choć nie rozrzutnie. Biegaj, zorganizuj piątkowe imprezy filmowe w domu, ćwicz z bezpłatnym trenerem na youtube, zapisz się do miejskiej biblioteki, znajdź chętną osobę do konwersacji w obcym języku on-line (w sieci działają platformy na których ty możesz uczyć kogoś języka polskiego, a w zamian on za darmo będzie rozmawiał z tobą np. po angielsku) albo zostań wolontariuszem. Możliwości jest naprawdę wiele, musisz je tylko do siebie dopasować.